Była sobie kiedyś dziewczynka bez zapałek. Bez zapałek bo jak powszechnie wiadomo zapałki to ogień, szczególnie w reku dziecka. A ogień to globcio. Dziewczynka przeżyła iluminacje, co prawda nie wiadomo czy z boskiej przyczyny, i zaczęła walczyć z dwutlenkiem węgla. Dziewczynka miała w sobie to coś, co sprawiło, co sprawiało, że oczy zamkniete na zmiany klimatyczne, otwierały się szeroko, wielcy tego świata padali przed nią na kolana ....