Ja nie mam nic mądrego do powiedzenia, ale może ktoś inny ma - poprosimy. Brak skupienia, miliony dręczacych myśli, wszystko co negatywne. I "wspaniała" szaruga za oknem. Czy jest na to jakies remedium? Oprocz czasu i alkoholu (nie, nie stosuję :)? Sorry, ale nie chcę dreczyć już moich przyjaciółek. Może ten klimat przyciągnie Zagubionego Konsyliowicza :))