mordeczki izbowe się ogarnęły i mi prezent na święta przysłały. Nawet poleconego nie wysłały tylko zwyklakiem. Ale za to smsy wysyłali, że zalegam. Uwielbiam te oficjalne formy komunikacji - smsik i cyk. Żarty się skończyły, chciałem rozłożyć na raty ale mi skarbnik odmówił, napisałem do komisji bytowej ale ponoć za dużo zarabiam. Choć na PIT wynik pewnie gorszy od sprzątaczki w OIL. Ale hitem było stwierdzeniem, że teraz brakuje...