W ostatnim tygodniu trafił mi się pacjent o tak nieprzyjemnym zapachu, że ciężko to opisać. Pot wymieszany z syropem z cebuli. Mieszanka była tak ostra, że nie mogłam powstrzymać odruchu wymiotnego i wiecie co, wcale mi przed nim głupio nie było, skoro jemu nie było przyjść tak śmierdzącym… Nic mu nie powiedziałam o tym zapachu. Powiedzielibyście takiej osobie, czy wgl mówicie bez ogródek? Tak, gabinet wietrzyłam dobre pół godziny i smród...