Wsadzę pewnie kij w mrowisko, bo być może miałam wyjątkowe szczęście, że dotychczas na stażu i na rezydenturze "mobbing" był i nadal jest mi totalnie obcy. I właśnie dlatego zadaję sobie pytanie, czy czasem to pojęcie nie zaczęło być już trochę nadużywane, a może jestem ślepa i nie zauważam pewnych patologicznych zachowań? Mam wrażenie, że prawie każdego dnia pojawia się post na Porozumieniu Rezydentów i innych grupach o mobbigu na oddziale/w...