Znowu. Pisałem o chłopaku, któremu jajko rosło i rosło, a dziewczyna to olewała bo stójka była. Teraz inny przypadek z tej serii. Facet 49 lat czyli z mojej perspektywy młodziutki przychodzi z żoną. Na potylicy guz około 8-9 cm, nie płaski lecz taki jak balon przyczepiony do głowy. Rośnie od kilku lat. I co? I nic! Facet "nie lubi chodzić po lekarzach" a żona biernie się przyglądała. Bo piniądz przynosił, a pracuje na wyjazdach. Pytam...