Jestem na konferencji. Jeżdżę, bo zawsze jeździłam, bo lubię, bo dużo korzystam, gdyż jestem leniwym kujonem, czyli lubię dostać kwintesencję na tacy. No i daje mi to ( złudne?) poczucie przynależności (?). Środowisko- było, nie było- wybrane, selekcja wg określonego klucza. Czyli teoretycznie nie powinno być ekstremalnych odchyleń od ogólnie przyjętej definicji kultury i jako takiego obyczaju . Wchodzę na salę, siadam w losowo...