Klinika gdzie robię chirurgię ogólną ma też chirurgię naczyniową. Wszyscy zabiegowcy mają bardzo krytyczne podejście do "żylaków w prywacie" i ogólnie flebologii - "pseudospecjalizacja do robienia kasy". I tu mam pytanie głównie do naczyniowców - zgadzacie się z tym statementem? W sumie w jakiej innej działce, poza poradnią i ew Dopplerami, może sobie taki naczyniowiec dorobić w prywacie? U nas w klinice "dorabianie" jest niestety tematem...