Pracuję na wsi jako lekarz rodzinny i psychiatra. Zostałem wezwany przez sąsiadów do 76 letniej pacjentki. Syn w ciągu alkoholowym od kilku lat pobił ją. Nie ma innej rodziny. Sąsiedzi widują ją błąkającą się po wsi niekompletnie ubraną przy 20 stopniowym mrozie. Dom bardzo zaniedbany - brudny, zimny, brak szyb w oknach. Pacjentka przytomna, poznała mnie skarży sie na zachowanie syna, który pobił ją i zabrał rentę, mówi, że ucieka z domu bo...