Jedna z moich pacjentek zgłosiła się do mnie z wynikiem tzw badania "żywej kropli krwi". Badania tego dokonała w jednej z "klinik" medycyny naturalnej w Krakowie. Pani dokonująca analizy stwierdziła wiele patologii w "żywej kropli krwi" mojej pacjentki, a największym odkryciem było znalezienie larwy glisty ludzkiej. Pacjentka za badanie zapłaciła 100 zł i z wynikiem przyszła do mnie. Pokazała mi zdjęcia z mikroskopowej oceny "żywej kropli"...