Czuję się jakbym utknęła w jednym wielkim kopsie :(. Idąc na medycynę chciałam nieść pomoc innym, miałam marzenia, że będę świetnym lekarzem, jednym z najlepszych w tym co będę robić... Wybrałam sobie ginekologię, ponieważ ma olbrzymie możliwości - operacje, zabiegi endoskopowe, usg, onkologia, położnictwo (to najbardziej mnie pociągało), endokrynologia, niepłodność...specjalizacja bajka... ale poszłam na staż... Niestety okazało się, że...