Od zawsze cierpiałem na lęk wysokości. Z tych silniejszych, zmuszających do wchodzenia powyżej 5 piętra po schodach na czworaka, co bywa niekiedy upokarzające. Pojutrze wybieram się samolotem na wakację. Jak zwykle czeka mnie ta nagła chęć, by podczas startu podejść do pani stewardessy i poprosić: "Ja bardzo przepraszam, zatrzymajcie wznoszenie tylko na chwileczkę, a sobie wysiądę". Co powinienem sobie zapisać, poza propranololem? Nie...