Witam, mam nietypowe zapytanie. Czy mogę nie zgodzić się na obecność osoby towarzyszącej pacjentowi? Pacjent nie sprzeciwia się, jednak inicjatywa pochodzi od nadgorliwej partnerki pacjenta, która odpowiada za niego na pytania, właściwie nie pozwala mu prawie dojść do głosu. Mnie to irytuje, bo tak naprawdę mam problem z nawiązaniem kontaktu z pacjentem. Pracuję w prywatnej przychodni. Pozdrawiam i proszę o poradę.