Był sobie pewien Strupek. Strupek mieszkał na skórze pleców. Kiedy tam przybył i z jakim zamysłem – tego nie pamiętają najstarsi z rodu. Właściciel Strupka nie lubił go. Był człowiekiem konkretnym i sam decydował o swoim życiu, swoim ciele i jego mieszkańcach. Nad wyrokiem nie myślał długo – bez żalu i ociągania, może nawet i z nutą agresji i myślą przewodnią „Giń, dziadu!”, skrobnął paznokciem i ZDRAPAŁ STRUPKA. I wtedy stała się rzecz...