Witam. Pamiętacie opisaną przeze mnie historię kobiety z guzkiem w pachwinie? Pani poszła do chirurga, który zalecił branie antybiotyku (jalkiego- nie wiem) i zmiana... ustąpiła. Ja niestety nie badałam pacjenki po całej kuracji (bom nadal na L4), ale wiem o tym od szefowej, do której owa pacjentka trafiła. Taki finał. Ciekawe, swoją drogą co to za antybiotyk? Pozdrawiam.