Szanowni Koledzy. Jestem pewien, że w naszej ponoć 30000 forumowej gromadce są tacy, którym udało się oderwać od jedynego wielkiego, obwisłego biustu owej wrednej macochy. Czy zechcecie podzielic się z nami doświadczeniem, w jaki sposób Wam to się udało (lub nie). Czy znajdziecie jakieś dobre rady dla tych, którzy nie życzą sobie więcej jej kwaśnego mleka i chcą zacząć pracować na swoim? W jaki sposob najpewniej rozpocząć wolną prywatną...