Mam od kilku lat bardzo dużo pacjentów mieszkaj ących na stałe lub czasowo na Wyspach Brytyjskich. Są problematyczni,często dość roszczeniowi, trudno ustalić czy są ubezpieczeni czy nie a tych koszmarnych eurpejskich formularzy nie wypełniam ...bo bym pracował do 22. Leki wydaję na 100%, często piszę "na mamę" czy ciocię.Angielscy pacjenci twierdzą że tamtejsi lekarze to dyletenci i nieuki ...i najczęściej kolorowi a do takich nie mają...