Nie chodzi mi o dyskusję nad tym, jak powinien być diagnozowany "somatycznie" w SOR problematyczny pacjent przed wysłaniem do oddziału psychiatrii. Było kilka postów o majaczeniu, zatruciach, chorobach neurologicznych czy internistycznych , które bywają "wciskane " na psychiatrię pod hasłem "mamy wariata, weźcie go sobie". Chodzi mi o problem z prawdziwie psychiatrycznie chorym, który trafia do SOR, zwłaszcza w szpitalu bez oddziału...