Moja córcia (obecnie 5 tyg) złapała ponad tydzień temu katar- właściwie to pewnie mąż jej "sprzedał", więc od tego czasu Mała furczy i się męczy i marudzi dniami i nocami, a ja się męczę razem z nią. Było już lepiej ale ostatnie dwa dni... Czy oprócz fridy i soli morskiej można coś jeszcze zaaplikować takiemu szkrabowi????- bo już mi mocy brakuje do tej nierównej walki. Ps. katar jest p/wsk do szczepień?