Mam pacjenta z rakiem płuc.Piszę mam, bo ja zauwazyłam u niego zmiany i skierowałam go na drogę leczenia. Rak jest płaskonabłonkowy i nieoperacyjny, głowny guz w lewej wnęce rozsiał się naoskrzela obu stron. Chory przestał palic, nie zachowuje diety makrobiotycznej, którą mu przepisałam, a teraz skłana się do rezygnacji z chemii. Co robić? Czy go skłaniać wszelkimi mozliwymi argumentami do kontynuacji chemii, czy pozwolić mu spokojnie umrzeć,...