.....i tak dalej. Poczta przyniosła mi kolejny papier z NFZ, którego przy pierwszym czytaniu nie jestem w stanie ani trochę zrozumieć, muszę wywalić za drzwi pacjenta, muszę włączyć internet, wyszukać, przeczytać, skupić się, przeanalizować... A czas płynie, kolejka się rozmruczała, tu nieprzekraczalny termin dwóch dni do podpisania i odesłania.... Po południu jestem zajęta, nie zrobię tego "w czasie wolnym" , bo po prostu go nie mam, chyba...