niby rzadko, ale jednak...w moim otoczeniu kilku Kolegów ma zawieszone prawo wykonywania zawodu.Sa podłamani (nie wnikam w tej chwili czy nabroili, czy nie; wiem że zwykle nie ma dymu bez ognia) i szukają pomocy. Różnej, medycznej też. Środowisko nakłada odium. Wstydzą się iść do kolegi po fachu o specjalności -psychiatria.W Izbach traktowanie różne od lodowatej wyniosłości do jawnej niechęci. Jak im można pomóc? Nie każdy ma taki kręgosłup...