Znajoma od lat zmaga się z trądzikiem. Według niej jest straszliwy, ale obiektywnie nic wielkiego (chociaż łatwo mi mówić, skoro nie o moją urodę idzie ;)). Maglowane było już chyba wszystko - antybiotyki miejscowo, antybiotyki ogólnie (doksycyklina), antybiotyki miejscowe w połączeniu ze sterydami, mikstury z dermatologicznych zeszytów, hormony... Efekty zawsze krótkotrwałe. W końcu zaproponowano jej leczenie doustne retinoidami i tu moje...