Witam, proszę o obiektywną i szczerą oceną sytuacji- jak sobie radzą w fachu kobiety ortopedki?? Ile Was jest?? czy jest ciężko, fizycznie ciężko?? jak wygląda część traumatologiczna tej specjalizacji?? Czy kobieta jest w stanie oddać się ortopedii, być w tym dobrą specjalistką, dawać sobie radę z ciężkimi urazami i znaleźć wspólny język z ortopedami?? Czy może jednak dać wiarę stereotypom?? Z góry dziękuję za odp.