Zgłosiła się do mnie matka z 6-letnim synem mówiąc,że od zimy jest problem z popuszczaniem stolca.Zmieniono dietę-bez efektu.Dziecko uczęszcza do przedszkola,w lipcu,gdy przedszkole było zamknięte też te objawy występowały.relacji matki wynika,że dziecko raz ma potrzebę oddania stolca a nieraz oddaje go bezwiednie.Czy to będzie zakażenie pasożytnicze,podłoże psychogenne czy może neurologiczne?