Dzis jechalem sobie boczną droga w peryferyjnej dzielnicy miasta Z. Ujrzalem na środku ulicy siedzacego ogolonego na łyso faceta ok 30 lat. Obok rower. I jakis starszy facet machajacy do mnie. Odjechalem 100 m , zawrocilem i podjechalem do grupki. W miedzyczasie kilku kierowcow jadacych z przeciwka machalo mi, ze mam jechac dalej, nie zatrzymywac sie. Zaintrygowalo mnie to. Gdy znalazlem sie na wysokosci lysola, ktory juz wstal, trzymajac sie...