Z sondy tej obok postu wychodzą całkiem ciekawe wyniki... Nie tylko ja mam ten problem? Mnie to dość mocno bije po kieszeni...Co robicie, żeby nie mieć "przestojów" - sytuacji kiedy pacjent był zapisany a się nie zgłosił? Macie jakieś skuteczne sposoby? A może zagraniczni Koledzy mają jakieś podpatrzone, skuteczne sposoby na to, żeby nie siedzieć w pracy bez pracy? Czy to tylko polscy pacjenci tak lekceważą umówione wizyty?