sobota na dyżurze...

...samo miodzio... nie ma to jak sobota na dyżurze... :) ale coby nie jęczeć... przypomina mi sie mój pierwszy dyzur, kiedy byłam młodą, pełną wiedzy teoretycznej lekarką, a było to dawno temu.... biały fartuch, ksiązki w kieszeni, słuchawki, jako atrybut naczelny, drewulce stukające odpowiednio, mina poważnej doctórki...a tak naprawdę strach, bo poczułam smak pierwszej konfrontacji teorii z brakiem doswiadczenia.... a kiedys nie było jak...

Komentarze (35)
Lock 8332e4c0b16aa78e829946370023970835bf19f47cc8c4ffe11a6c45d1297c3a
Dostęp do treści serwisu tylko dla zalogowanych lekarzy
Zaloguj się
Stosujemy pliki cookie w celu świadczenia naszych usług. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na używanie cookies. Dowiedz się więcej