Wywiad: Pacjentka od dziecka była lękowa. Mieszkała wtedy na wsi - wychodek koło stodoły - sama bała się iść załatwić potrzeby fizjologiczne - odprowadzało ją któreś z rodziców. Zaostrzenie choroby około 10 lat temu wydawało się poczatkowo, że to napady paniki. W nocy miała skok RR i poczucie, że umiera. Wezwano PR. Była na SOR. Nie stwierdzono odchyleń ale lawina ruszyła. Pogotowie było wzywane raz po raz. Skargi zaczęły być dziwaczne więc...