Nie wiem, czy to granice absurdu się poszerzyły, czy ja trwałam dotąd w jakiś lepszym świecie...dowiedziałam się ostatnio, ze dyrekcja w podstawówce do której chodzą moje latorośle wydała KATEGORYCZNY zakaz nauczycielom i higienistce szkolnej wzywania pogotowia ratunkowego bez względu na wagę wydarzenia- najpierw ma być powiadomiony rodzic, i dopiero jak będzie na miejscu- może sobie wezwać karetkę...włos mi się zjeżył i prawo Murphiego...