To, że nie z każdym doktorem w szpitalu żyje się po przyjacielsku to wiadomo. Ale jestem w szoku po wyczynach jadowitej koleżanki z ciemnych podziemi - radiologa, która w obrębie wyniku badania obrazowego napisała, że celowo naraziłam zdrowie i życie pacjenta (!!!) i wykazałam się niewiedzą. Wynik oficjalny wydano w tej formie sanitariuszowi, z pieczątką i podpisem pani doktor. Sprawa już jest w dyrekcji, ale poważnie się zastanawiam nad...