Mam pacjenta 30-letniego, w gruncie rzeczy fajny facet byłby, gdyby nie ten drobny fakt, że od kilkunastu lat brał przeróżne świństwa, heroinę m.in., dożylnie i doustnie. Dojrzał do tego, żeby spróbować z tego bagna się wyrwać. Skarży się na swoją nerwowość, agresję czasem, chodzi do PZP, abstynencja 2-letnia mu się udała, porobił badania na HIV i inne HCV, ma dziewczynę, chce założyć rodzinę, zorganizował sobie miejsce w ośrodku krakowskim, w...