Dostałem ofertę mailową zawodowej ochrony prawnej z firmy właściwie farmaceutycznej. Pewnie nie ja jeden. Zgoda, że prawnik ze specjalizacją medyczną zapewne by się przydał w każdej sprawie o błąd lekarski, ale czy to nie jest aby oferta rodem z PZU: " najpierw zapłać, a my ci powiem, dlaczego ci nic się nie należy"? Może macie już jakieś doświadczenia własne?